wtorek, 22 maja 2012

Rozdział 3

Mam prośbę...Czytasz - zostaw komentarz :)

Obudziłam się z książką na brzuchu.Tsa...cała ja.Musiałam zasnąć w trakcie czytania.Spojrzałam na zegarek stojący na szafce nocnej-9.25. Westchnęłam.Z chęcią bym jeszcze pospała,ale nie mam po co zasypiać,bo o 11:00 jedziemy na "niedzielny obiadek" do dziadków od strony ojca,którzy mieszkają w małej miejscowości pod Londynem.On nas zostawił i od czasu do czasu przysyła nam jakieś głupie prezenty.Myśli że tym wynagrodzi nam jego nieobecność. Babcia to co innego, jak to ona mówi "kocha swoje wnuczusie i nigdy nie wybaczy synowi że je zostawił".Tak więc co drugi tydzień pół niedzieli spędzamy u nich.Wybrałam z szafy zestaw i weszłam do łazienki .Wykonałam poranną toaletę i o 10 zeszłam na dół, gdzie zastałam mamę przygotowującą śniadanie.Po chwili zeszła Zoey i razem zabrałyśmy się za jedzenie.

Równo o 11 mama zawołała nas do samochodu. Wzięłam torebkę i zbiegłam na dół. Po drodze smsowałam z Amy.Jejku jak ja bym chciała powiedzieć jej o Niallu, ale obiecałam że absolutnie nikomu o tym nie powiem, przynajmniej na razie.
Po jakiejś godz. byłyśmy na miejscu.Wysiadłam z auta i zebrałam się na mój najlepszy uśmiech.
-Cześć babciu-przytuliłam kobietę stojącą na ganku
-Cześć kochanie...Chodźcie szybko do środka, bo właśnie ugotowałam rosół-posłusznie udałam się za nią i po przywitaniu z dziadkiem zajęłam miejsce przy stole.

Po zjedzonym obiedzie i kawie trochę pogadali i o 16 wyjechałyśmy. Gdy tylko znalazłam się w pokoju włączyłam laptopa i dodałam wpis na tt:
"Wróciłam od dziadków...Jak zwykle się wynudziłam... -.-" 
Z czystej ciekawości sprawdziłam konta chłopaków z 1D, ale nie pisali dzisiaj nic ciekawego.Oprócz Louisa.Jego tweet sprawił,że przygryzłam lekko wargę
"Kim jesteś dziewczyno? Niall cały czas o tobie gada. My też chcemy cie poznać! ;)"
O matko One Direction chce mnie poznać.To dziwne uczucie.Jeszcze kilka dni temu uważałam ich za irytująca bandę frajerów. I pomyśleć ,że gdyby nie moja siostra pewnie nawet nie wiedziałabym,że wogóle istnieją, bo nie kręcą mnie programy typu XFactor. A teraz oni wszyscy chcą mnie poznać?Tysiące dziewczyn na całym świecie pewnie zabiłoby żeby być teraz na moim miejscu.Przecież jeśli zacznę się z nimi zadawać mogę stać się wrogiem nr.1 wielu z nich.Chociaż kto powiedział,że oni mnie wogóle polubią,ale z drugiej strony Niall już mnie chyba lubi i skoro tamci chcą mnie poznać, to teraz już mi nie odpuści.Może nie będzie tak źle... Musze się przejść.Wyłączyłam urządzenie,złapałam torebkę i opuściłam budynek. Pech chciał,że akurat w tym samym momencie z domu naprzeciwko wyszedł blondyn.
-Cześć!-zawołał z uśmiechem i podbiegł do mnie
-Hej!-odparłam przybierając pogodny wyraz twarzy
-Dokąd idziesz?
-Przejść się-wzruszyłam ramionami
-Chcesz iść ze mną?-spytałam po chwili ciszy 
-Jasne-odpowiedział z wielkim uśmiechem.Ruszyliśmy w stronę pobliskiego parku
-Too...-zaczął z głupią miną
-Too...?-spytałam ze śmiechem
-No wiesz, bo chodzi o to ,że Louis...-zaciął się widząc moją minę.Nie musiał kończyć.Wiedziałam o co chodzi
-Nie wiem czy to dobry pomysł
-No ale czemu?-zasmucił się-Przecież sama mówiłaś,że nie jestem taki jak myślałaś i zapewniam cię,że Lou,Harry,Liam i Zayn też tacy nie są.
Przez chwile szliśmy w ciszy
-Więc w czym problem?-spytał w końcu na co wzruszyłam ramionami
-No więc właśnie...Przyjdź dzisiaj do nas.Będzie fajnie...Zobaczysz
-Dzisiaj nie mogę...Muszę się pouczyć, bo jutro mam kartkówkę z historii
-Okey-pokiwał powoli głową-To innym razem .. i bez wymówek- pogroził palcem

-Ładnie tu-mruknął gdy zatrzymaliśmy się nad jeziorkiem
-Taa...Lubie tu przychodzić.
Usiedliśmy na pobliskiej ławce
-Ej dasz mi swój numer-spytał nagle podając mi swój telefon.Dać mu? Czemu nie.Po chwili wgapiania się ekran wystukałam te kilka cyferek i oddałam przedmiot właścicielowi.Niall spojrzał na mnie z uśmiechem i chciał coś powiedzieć ale przeszkodziło mu burczenie w brzuchu.Zaczęłam się śmiać
-Chodź!-wstałam i pociągnęłam go za rękę

Kilka minut później doszliśmy pod mały sklepik, który na szczęście chłopaka był otwarty. Niestety nie ma tu zbyt dużego wyboru, więc musiał się zadowolić zwykłym 7 days'em (razy 5 xd) a ja kupiłam sobie jakąś podróbę jedynych żelek jakie tu były-miśków. Wolałabym inne no ale cóż...
Pochodziliśmy jeszcze trochę po okolicy śmiejąc się i rozmawiając o głupotach. Około 19 doszliśmy na naszą ulicę.Pożegnałam się z nim całusem w policzek i weszłam do domu.

Właśnie otwierałam zeszyt od historii kiedy dostałam sms.Od Amy: "Hej ;* Czemu nie odzywasz się cały weekend? Już mnie nie kochasz? ;(( "
Omg przez tego chłopaka zapomniałam o mojej najlepszej przyjaciółce.Szybko odpisałam jej: "Hey ;* Sorki  że nic się nie odzywałam...Oczywiście że cie kocham ;**"
Po chwili napisała żebym weszła na Skype, więc kiedy tylko system się uruchomił włączyłam komunikator i odebrałam połączenie.
-Heej!-usłyszałam i zobaczyłam na ekranie uśmiechniętą twarz dziewczyny
-Hejka!
-Co u Ciebie?
-A nic...Miałam zamiar pouczyć się trochę na tą kartkówkę z historii ale...
-Jutro jest kartkówka z historii?!-zawołała przerażona przerywając mi w połowie zdania
-Noo...
-Ja nic nie umiem...-jęknęła
-eee tam najwyżej się poprawi
-No a słuchaj... bo wczoraj napisałaś na tt,że nie zdradzisz powodu...
-A ty jako moja najlepsza przyjaciółka bardzo, bardzo chcesz wiedzieć-dokończyłam parodiując jej głos
-Ej ja wcale tak nie mówie!-zawołała przez śmiech
-No więc?-spytała po chwili.Zagryzłam wargę.Nie mogę powiedzieć jej prawdy.Wiem,że jesteśmy najlepszymi przyjaciółkami od małego i nigdy nie miałyśmy przed sobą tajemnic,ale ona ich nawet lubi i ... Akurat tego powiedzieć nie mogę.Przynajmniej jeszcze nie teraz
-Nie chcesz to nie mów-posmutniała
-Nie chodzi o to czy nie chce tylko...Ugh -westchnęłam
-Do domu naprzeciwko wprowadzili się nowi sąsiedzi i poznałam takiego kolesia-powiedziałam tyle ile mogłam
-Och opowiadaj-ożywiła się-Przystojny??
-Naaawet- zaśmiałam się
Gadałyśmy chyba ze 3 godz. Opowiedziałam jej w skrócie jak spędziłam weekend i trochę o Niallu oczywiście pomijając jego nazwisko i zespół. Gdy wreszcie się pożegnałyśmy było po 23.Spojrzałam na zeszyt.Cholera nie chce mi się już uczyć.Pouczę się przed lekcją może nie dostane pały...Wzięłam szybki prysznic i leżąc w cieplutkiej pościeli udałam się do krainy snów...

____________
Taak wiem przepraszam... Miałam dodać w sobotę ale naprawdę nie miałam czasu...
Co do tego rozdziału...
Jakoś nie bardzo mi się podoba.Ogólnie nie tak miało być,ale w ostatniej chwili zmieniłam zdanie...

A wy co o nim myślicie?? ;)

Powiem jeszcze ,że w następnym pojawią się kolejni członkowie zespołu...^^

Nowy rozdział postaram się dodać do końca tygodnia ale nic nie obiecuje...



8 komentarzy:

  1. mi się oczywiście podoba! czekam, aż w końcu gdzieś tam pojawi się mój Zayn, haha więc dodawaj szybko! a u mnie rozdział powinien pojawić się jakoś w piątek ;) {wanna-feel-your-love}

    OdpowiedzUsuń
  2. Mi sie tam podoba :)

    Czekam na NN ;D

    pzdr. :*

    OdpowiedzUsuń
  3. no ciekawy rozdział . :))
    czekam na next ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. no fajne czekam na nast rozdził

    OdpowiedzUsuń
  5. jak zawsze super!!! CZekam na następny i oczywiście zapraszam do mnie na www.fifi1d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetne opowiadanie, naprawdę. Moment, w którym Niall poszedł najeść się do sąsiadów rozwalił mnie doszczętnie. ;-> Czekam na następną część.

    Zapraszam też do siebie na: trzynasty-dzien-milosci.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. no no super czeka na następny rozdziała :)




    LOUIS♥

    OdpowiedzUsuń
  8. Zajebisty ♥♥
    świetnie piszesz :)

    @take__me_home__

    OdpowiedzUsuń