piątek, 27 lipca 2012

Rozdział 9

W drzwiach stał odwrócony tyłem mężczyzna.
-W czym mogę pomóc?
Na dźwięk mojego głosu obrócił się i zamrugał zdziwiony. No nie wierze. Co on tu robi? Przecież powinien być w NY
-Victoria?
-Paul-uśmiechnęłam się i wpuściłam go do środka. Paul jest młodszym bratem mamy i moim ulubionym wujkiem. Nigdy nie lubił jak mówiłam do niego "wujek" bo jak powiedział: wtedy czuje się staro.Gdy tylko się odwróciłam zostałam zamknięta w jego ramionach.
-Jak ja cie dawno nie widziałem...Zmieniłaś się, urosłaś...
Fakt, trochę minęło... Ostatnio widzieliśmy się w zeszłe wakacje, kiedy wraz z siostrą poleciałam do NY na 2 tyg.
-Co tu robisz?Nie powinieneś być w Nowym Jorku?
-I tu cie zaskoczę...Przeprowadzamy się sie Londynu!
-Wow serio? To super!
-A ty? Mieszkacie tu? Tak coś czułem,że znowu pomyliłem adres...Szukam chłopców z One Direction
-Nie,nie...Ja tu tylko dzisiaj robię za "niańkę"-zaśmiałam się-A do czego ci oni?
-Oto powód przeprowadzki... Zostałem ich menadżerem-powiedział z dumą.  Co? ;o Ja się chyba przesłyszałam.. Mój wujek menadżerem moich chłopaków? I w dodatku przyszedł tu a oni śpią skacowani, a jedyny porządny gdzieś wybył... Suuper nie ma co
-Chwila czemu niańkę?
-Emm ... Liam wyszedł i nie chciał zostawiać reszty samej no bo oni emm...-przygryzłam wargę
-Oni co?-uniósł brwi
Może nie powinnam mu tego mówić.Pewnie im się dostanie.. No ale nie moja wina..Mogli tyle nie pić..
-Byli dość mocno skacowani...
-Mogłem się tego spodziewać-pokręcił głową. Zadzwonił jego telefon. Spojrzał na wyświetlacz i zmarszczył brwi
-Muszę iść.Powiedź im,że najpóźniej do czwartku mają pokazać mi piosenkę. Pozdrów Zoey i Susane*-powiedział i wyszedł.Piosenkę? Czyżby sami pisali? ;o No nic jak będą chcieli to się pochwalą...Wróciłam na moje miejsce i ponownie zatopiłam się w lekturze.


-Buu!-usłyszałam tuż nad uchem
-Jezuu!-Zawołałam łapiąc się za serce.-Chcesz żebym zawału przez ciebie dostała?!
Liam zaśmiał się i usiadł obok Nialla który właśnie się obudził. Tak mnie ta książka wciągnęła że nawet nie zauważyłam kiedy wrócił. A on to tak bezczelnie wykorzystał i mnie wystraszył. Nie bawię się tak! Foch forever na 5 sekund! xd Horan wstał i gdzieś sobie poszedł.
-Ej nie zgadniesz kto tu był jakąś..-spojrzałam na zegarek-godzinkę temu
-Kto?
-Wasz nowy menadżer
Liam zrobił wielkie oczy i zaklął pod nosem
-Cholera,zapomniałem że miał dzisiaj przyjść... Co mu powiedziałaś?
-Prawdę... Że cie nie ma a reszta ma kaca
-No to ładny początek współpracy... Bardzo był zły?
-W sumie to nie, bo wiesz co?-zrobiłam chwilę przerwy-To mój wujek-poruszałam brwiami
-Czyli jest spoko?
-Jak najbardziej... a i kazał powiedzieć wam,że najpóźniej do czwartku macie mu pokazać piosenkę.
Pokiwał głową i chciał coś powiedzieć, ale przeszkodził mu  hałas dobiegający z kuchni. Zerwaliśmy się z miejsc i szybko tam poszliśmy
-Co się stało?-spytał
-Niiic...Talerz mi spadł-odpowiedział Niall zbierając z ziemi szczątki naczynia. Zaburczało mi w brzuchu. Dość głośno.Blondynek uniósł głowę, spojrzał na Liama, potem na mnie i oboje wybuchnęli śmiechem
-No co?
Prychnęłam pod nosem i zajrzałam do lodówki. Ugh nic dobrego ;/
-Jak wracałem zamówiłem pizzę zaraz powinna tu.. - dzwonek do drzwi-...być- zaśmiał się i poszedł otworzyć. Po chwili wrócił z pięcioma pudełkami. Niall od razu porwał dwa i zaczął się zajadać. Już zdążyłam przyzwyczaić się do jego apetytu,więc nie zrobiło to na mnie wrażenia.
-Zawołasz resztę?-poprosił Liam
-Jaasne- westchnęłam i podeszłam do schodów. Nie chce mi się iść na górę...
-Ruszcie tu te swoje leniwie tyłki!! Mamy pizzę i Niall zaraz wszystko zje!!-wydarłam się. Usłyszałam jakiś stukot. Pewnie któryś spadł z łóżka.Z szerokim uśmiechem wróciłam do kuchni.
-Tak to ja też mogłem-pokręcił głową. Pokazałam mu język i usiadłam na krześle. Chwilę potem byliśmy w komplecie i zabraliśmy się za jedzenie.

Sięgałam właśnie po czwarty kawałek.Niall przestał jeść i spojrzał na mnie dziwnie.
-Co?
-Już myślałem,że się odchudzasz czy coś...
-Niby czemu?Aż taka gruba jestem?-uniosłam brwi
-Nie no co ty! Ale pomyślałem tak, bo rano zjadłaś tylko jabłko i marchewkę..
-Po prostu nie byłam głodna-wzruszyłam ramionami
-Chwila cofnij..Co?! Zjadłaś marchewkę? MOJĄ marchewkę?!- zawołał Louis akcentując przedostatnie słowo
-Umm...nie?-uśmiechnęłam się niewinnie na co zmrużył oczy i wziął dużego gryza pizzy
-I tyle?-zdziwił się Harry-Nie jesteś na nią zły? Mi to przecież ostatnio chciałeś za to wyprostować moje cudne loczki!
-Niee...To dziewczyna..
-No i?
-Lubie dziewczyny,które jedzą marchewki-wyszczerzył się-Ale nie ruszaj więcej moich-pogroził mi palcem. Mwahaha oczywiście,że będę xd Zaśmiałam się,ale nie powiedziałam tego głośno. Skończyliśmy jeść i przenieśliśmy się do salonu
-Więęc...Co z tą piosenką?-zwróciłam się do Liama. Niestety moja ciekawość zwyciężyła...
-Miała to być niespodzianka,ale skoro już wiesz...
Zayn wstał,pogrzebał w szufladzie i podał mi kartkę.Czytając tekst nie mogłam wyjść z podziwu. Jest świetna.Ciekawe kim jest ta dziewczyna,którą tu opisują...
-To była wspólna burza mózgów-zaśmiał się Lou
-A Zayn sam napisał drugą zwrotkę-dodał Harry
-Wow serio?
Malik niepewnie pokiwał głową
-I co myślisz?-spytał Liam
-Jest naprawdę świetna!
-Całość czy tylko druga zwrotka?-poruszał brwiami Niall za co dostał od mulata z łokcia
-Wszystko-zaśmiałam się
-Zaśpiewacie mi?-poprosiłam
-Pewnie! Niall idź po gitarę-rozkazał najstarszy
Horan zniknął na górze by po chwili wrócić z instrumentem.Usiadł obok mnie i zaczął grać melodię.Po chwili zaczęli śpiewać

You're insecure
Don't know what for
You're turning heads when you walk through the do-o-or
Don't need make-up
To cover Up
being the way that you are is eno-o-ough

Everyone else in the room can see it
Everyone else but you-u

Baby You light up my world like nobody else
the way that you flip your hair gets me overwhelmed
but when you smile at the ground it ain't hard to tell
You don't kno-o-ow
You don't know you're beautiful!
If only you saw what I can see
You'll understand why I want you so desperately
Right now I'm looking at you and I can't believe
You don't kno-o-ow
You don't know, you're beautiful!
Kno-o-ow
That's what makes you beautiful!



Zayn spojrzał mi w oczy i zaczął śpiewać.
So c-come on
You got it wrong
To prove I'm right I put it in a so-o-ong
I don't know why
You're being shy
And turn away when I look into your e-e-eyes...

Jego głos...Miałam wrażenie jakbyśmy byli tu sami...Jakby śpiewał tylko dla mnie.Speszona odwróciłam wzrok na co on lekko się zaśmiał.Zupełnie jak w piosence "And turn away when I look into your eyes...".Czasami zdarza się ,że odwracam od niego wzrok...Czyżby to było o... o mnie? W takim razie Zayn... Nie... Raczej nie...Poza tym nawet gdyby to ja chyba nic do niego nie czuje...prawda?  Już sama nie wiem...   


[...]
Baby You light up my world like nobody else
the way that you flip your hair gets me overwhelmed
but when you smile at the ground it ain't hard to tell
You don't kno-o-ow
You don't know, You're beautiful!
If only You saw what I can see
You'll understand why I want you so desperately
Right now I'm looking at you and I can't believe
You don't kno-o-ow
You don't know, You're beautiful!
Kno-o-ow
You don't know, You're beautiful
Kno-o-ow



That's what makes you beautiful!


Wow! Tylko tyle byłam w stanie powiedzieć.Ich głosy są naprawdę cudowne! Widać,że kochają to co robią i wkładają w tu dużo uczucia. Ale wracając do rzeczywistości...

-Dobra ja muszę już iść-wstałam
-Niee idź jeszcze!-Lou pociągnął mnie za rękę,tak,że wylądowałam na jego kolanach
-Puść mnie, ciężka jestem...
-Nie jesteś! Siedź i nie marudź!
-Jak chcesz...
-Obejrzymy Love Actually?-zawołał Harry
-Nie no znowu?-jęknął Zayn
Och uwielbiam ten film, oglądałam go chyba z 1000 razy!
-Mi pasuje, ale przynieś mi kilka marchewek-wyszczerzyłam się do Hazzy. Tommo spojrzał na mnie spod przymrużonych powiem - tzn. nam
-No okey-westchnął i ruszył do kuchni
-Weź też popcorn-zawołał za nim Niall
-i coś do picia-dodał Liam
-Może jeszcze frytki do tego?- spytał sarkastycznie i uniósł rękę powstrzymując Horana od zapewne twierdzącej odpowiedzi.
Po kilku minutach wrócił z jedzeniem i włączył dvd.
 Oparłam się wygodnie o klatkę Lou, a on przytulił mnie splatając ręce na moim brzuchu. Zayn chrząknął lekko co sprawiło,że na niego spojrzałam. Odwrócił wzrok i przygryzł wargę.O co mu chodzi? Rzeczywiście z boku to mogło wyglądać nieco dziwnie, ale przecież my się tylko przyjaźnimy... Taa.. To tylko przyjaźń....

________________________
Sorki ,że dopiero dzisiaj dodałam,ale wcześniej nie miałam czasu, a jak już pisałam to mi cały czas coś/ktoś przerywał...

Jak wam się to podoba? Bo mi średnio ;/

Tak właściwie to na początku w drzwiach miał stanąć jej ojciec, ale zmieniłam co do niego plany i chyba nawet tak jej lepiej...

Następny w przyszłym tygodniu!
Ale pod warunkiem,że bd przynajmniej 6 komentarzy ^^


wtorek, 3 lipca 2012

Rozdział 8


Mam prośbę... Czytasz- zostaw komentarz :) x


Impreza była świetna. Wypiłam kilka drinków, ale nie czuję się pijana. Za to pewnie jutro będę miała niezłego kaca.
-Młoda może już wystarczy?- Liam zabrał mi alkohol, który właśnie zaczęłam pić
-Ej oddaj! Nie jestem pijana!
-Niee? To wstawaj i idź po Malika, bo jeszcze zaraz zacznie striptiz robić
Spojrzałam w kierunku, który wskazał. Zayn odwalał jakieś dziwne ero dansy na jednym ze stolików .  Zaczęłam się śmiać. Muszę przyznać,że ruchy to on ma niezłe. Ja dobrze widzę,że on rozpina koszulę ? o.O Spojrzałam na Liama, ale go tu nie było... Ej gdzie on zniknął ? ;o Dobra nie ważne. Wstałam z sofy i zachwiałam się. Okeey może jedna jestem troche pijana. Chwiejnym krokiem, trzymając się ludzi i stolików ruszyłam w stronę tańczącego.
-E Malik złaź!-starałam się przekrzyczeć muzykę i pociągnęłam go za ręke. Ups...To nie był najlepszy pomysł, bo wylądował na podłodze bełkocząc coś pod nosem.
-Wstawaj...Wracamy do domu.-pomogłam mu wstać. Byliśmy prawie przy wyjściu, kiedy się zatrzymał. Najwidoczniej dotarło do niego co powiedziałam
-Niee... Ja.a. nieee iiidee
-Idziemy i nie marudź
Trochę się opierał, ale w końcu opuściliśmy lokal. Uderzyło we mnie zimne powietrze. Wzięłam głęboki oddech i ruszyłam do taksówki przy której stał Liam. Podziwiam tego chłopaka... My tyle wypiliśmy, a on nie ruszył ani kropelki...
Wcisnęłam się na tył a Daddy usiadł na miejscu pasażera. Zayn od razu wtulił się w moje ramie i chyba zasnął. Dźgnęłam go w brzuch. Zero reakcji. Serio śpi dobry jest haha xd  
Louis i Harry siedzieli wtuleni w siebie, a Nialler marudził,że jest głodny. Właściwie to która godzina? Wygrzebałam z torebki telefon i podświetliłam ekran. Aaa światło! Zmrużyłam oczy. Wow 2.15. Nawet nie  zauważyłam kiedy minął ten czas...

Po jakiś 20 min byliśmy pod domem. Liam zapłacił taksówkarzowi i pomógł mi wysiąść. Alkohol we krwi i zmęczenie dały się we znaki. Zachwiałam się, zrobiłam mi się ciemno przed oczami, a nogi ugięły się pode mną i musiałam przytrzymać się drzwi żeby nie upaść. Ściągnęłam szpilki i pomasowałam obolałe stopy.
W tym czasie Liam wyciągnął ze środka tych ledwo żywych, którzy od razu znaleźli się na ziemi. Niall jakoś dawał radę, więc pomógł nam ich podnieść i wprowadzić do domu.Cudem udało im się wejść na górę. Miałam przy tym niemały ubaw, bo ta trójka była wstawiona na maksa. Payne zaprowadził Louisa i Harrego do ich pokoi a Horan opróżniał lodówkę. Posadziłam Zayna na łóżku i ściągnęłam mu buty. Zaczął mamrotać coś charakterystycznym głosem pijaka
-Weź ty się już lepiej połóż
Posłuchał mnie i przytulił się do poduszki. Wyszłam z jego pokoju i prawie zderzyłam się z Liamem
-Gdzie idziesz?
-Do domu
-A masz chociaż klucze?
Zmarszczyłam nos i zajrzałam do torebki. Nie ma. Głupia ja. Nie zabrałam ich bo Zoey była w domu...
Pokręciłam głową
-To co będziesz mamę budzić... Śpisz u nas.. i nie ma żadnego ale-dodał kiedy otwarłam usta żeby zaprotestować
- Gdzie mogę spać?-westchnęłam
-Viiictoriaa,Viiikuusia,Viikuuuniaaa chooodzz dooo mniieee- zaczął wołać Zayn. Co za zdrobnienia  ;o
-U Zayna?-uniósł brwi
-Okeey- przeciągnęłam i wróciłam do pokoju mulata
-Przyszłam do ciebie i co?-zaśmiałam się
-Będziieeszz ze mnąą spaaać?- zrobił słodkie oczy. Jakbym miała jakiś wybór... W sumie mam. Mogę iść do domu, ale ta mała zołza pewnie nie będzie chciała mnie wpuścić i dodatkowo dostanie mi się od mamy za to,że tak późno wracam.
-Yhy- uśmiechnęłam się
Wyciągnął do mnie ręce. W sumie czemu nie? Pewnie i tak nie będzie tego pamiętać. Położyłam głowę na jego klatce piersiowej. W jego ramionach czułam się tak bezpiecznie... Wdychając zapach jego perfum szybko zasnęłam.

Obudziłam się z potwornym bólem głowy. Z cichym jękiem podniosłam się i zobaczyłam obok siebie słodko śpiącego Zayna.Eee... Co ja tu robię? Potarłam skronie. Ach no tak Liam kazał mi zostać u nich , bo nie wzięłam kluczy. Spojrzałam na Malika. Ciekawa jestem czy będzie pamiętał co się wczoraj działo. Byłoby lepiej, dla nas obojga,żeby jednak nie...To co się stało wogóle nie powinno mieć miejsca. Podobało mi się, to fakt ale teraz źle się z tym czuję.Co się stało, spytacie.Otóż całowałam się z Zaynem Malikiem. Jak? To proste... On był pijany ja z resztą trochę też. Tańczyliśmy i nagle bum... samo się stało. Nie jestem z siebie dumna.. Pozostaje mi tylko mieć nadzieję,że nic nie pamięta. Jeszcze przez chwilę wpatrywałam się w jego twarz,a potem na palcach wyszłam z pokoju. Schodząc po schodach trzymałam się za głowę, w której strasznie mi łupało. Weszłam do kuchnie gdzie krzątał się Liam   
-O nie śpisz już
-Taa...Masz coś na...
Nie musiałam kończyć, bo podał mi szklankę i tabletki
-Dzięki-wysiliłam się na uśmiech  i połknęłam jedną popijając ją wodą
-Która godzina?-spytałam
-po 11
Mama jest już w pracy, a Zoey raczej nie powinna robić teraz problemów.Najwyżej czymś się ją zaszantażuje
-Idę do domu-mruknęłam
-Ale wróć zaraz,dobra?
-Okej,ale po co? Te biedaki i tak będą skacowane
-No właśnie o to chodzi, bo ja wychodzę a wolę ich samych nie zostawiać
-Czyli chcesz mi powiedzieć że mam robić za niańkę-uniosłam brwi
-Prooosze...
-No dobra... Bd za 20 min
-Jesteś kochana
-Tia wiem-zaśmiałam się i wyszłam z ich domu.
Młoda otwarła drzwi i od razu zwiała do siebie cicho się śmiejąc. Wow nic nie powiedziała a w jej przypadku to było troche dziwne o.O
Idąc do mojego pokoju zahaczyłam o lustro na korytarzu. Matko jak ja wygląda... Makijaż rozmazany, włosy w nieładzie i wygnieciona sukienka. Szybko pognałam do łazienki. Wzięłam prysznic i umyłam głowę.Wysuszyłam włosy,zostawiłam je rozpuszczone i ubrałam zestaw. Musnęłam usta brzoskwiniowym błyszczykiem i wróciłam do pokoju. Schowałam telefon do kieszeni i wyszłam z domu. W drzwiach już czekał Liam.
-Jakby co to dzwoń- zawołał i gdzieś pognał.No to zapowiada się ciekawy dzień...Dobrze,że przynajmniej głowa przestała mnie tak strasznie boleć.Swoją drogą to ciekawe z kim się umówił.Jeśli to dziewczyna-,a na pewno tak jest,-muszę poznać to szczęściarę. Weszłam do środka . To co ja mam teraz robić? Tamci śpią a nie bardzo chce mi się ich budzić...Chociaż... Wzięłam z kuchni jakieś wiaderko,nalałam wody i z chytrym uśmiechem ruszyłam na górę.Zamaszystym ruchem otwarłam pierwsze drzwi. Na łóżku siedział Niall i patrzył na mnie z przerażeniem. No nic znajdę sobie inną ofiarę.
-Masz szczęście,że już nie śpisz-mruknęłam i wyszłam by wejść do drugiego pokoju,
Louis słodko sobie spał kompletnie nie wiedząc co go czeka.
-Pobudka Tomlinson-powiedziałam i do połowy ściągnęłam z niego kołdrę. Zaczął mruczeć coś niezrozumiałego i próbował się przykryć. Nie to nie..żeby nie było że nie dałam mu szansy na bycie suchym hue hue xd Wylałam mu na głowę wiadro zimnej wody i posunęłam się kawałek. Poderwał się z łóżka i spojrzał na mnie wilkiem.
-Kiedyś się zemszczę...Zobaczysz
Zaczęłam się śmiać i uciekłam na korytarz.Usłyszałam wrzask Harrego i jakiś łomot , więc zajrzałam do jego pokoju. Loczek leżał na ziemi a nad nim rechoczący w wniebogłosy Niall z pustym wiaderkiem w ręce.
-Ej to był mój pomysły-zawołałam wskazując na niego oskarżycielsko palcem
-Nie bij!-zawołał przez śmiech unosząc ręce
-Luudzie ciszej łeb mnie boli jak cholera- w drzwiach stanął ledwo żywy Zayn
Zostawiłam ich i zeszłam na dół.Zrobiłam im kanapki, a sobie wzięłam jabłko i usiadłam na wysepce.
Po 10 min do kuchni przyszedł Niall,a chwile potem Harry i Louis. Usiedli przy stole i zabrali się za jedzenie
-A na mnie to już nie łaska zaczekać?-spytał Zayn i zajął miejsce obok loczka
-Niee!-zawołał Niall śmiejąc się.Temu to coś strasznie wesoło dzisiaj..
-Ciszej...Błagam ciszej-powiedział cicho Lou masując skronie. Wstałam i podałam mu tabletki na ból głowy. Spojrzał na nie jak na zbawienie i połknął od razu 2
-Ej a gdzie Liam?-spytał Harry
-Właściwie to nie wiem... Powiedział tylko,że się z kimś umówił i poszedł.
-To co teraz ty robisz za naszą niańkę?- Horan ponownie zaczął rechotać za co dostał w tył głowy od pasiastego
-No co?
-Ciszej koleś
-Nic nie poradzę,że mam głośmy śmiech -pokazał mu język
-Trzeba było tyle nie pić- zaśmiał się Zayn który wyglądał już dużo lepiej
-I kto to mówi-odgryzł mu się
Już mieli zacząć się kłócić,ale do akcji wkroczył Harry
-Louis kochanie nie warto,aby cie bardziej od tego ta twoja śliczna główka rozboli
-Racja skarbie
Zaczęli dobić do siebie dzióbki i słodkie minki
Ahaa o.O Nie wiedziałam że oni coś ten teges, jeszcze chwila i się całować zaczną O.o
Widząc moją minę cała czwórka wybuchnęła śmiechem
-Oni nie tak na serio-wyjaśnił Niall
Pokręciłam głową z politowaniem,zebrałam talerze i pozmywałam. Lou wziął kilka marchewek i razem z Harrym zmył się na górę, a Zayn i Niall do salonu. Zaraz, zaraz on brał marchewki? I mi nie dał?! No jak on tak mógł? ;o Wzięłam sobie marchewkę i dołączyłam do dwójki na dole. Chrupiąc marchewkę usiadłam na fotelu tak że nogi zwisały mi z jego boku.
-Masz szczęście ,że się Louis nie widzi!-powiedział Zayn
-Czemu?
-Jesz marchewkę
-No i?
-Nie wolno ruszać jego marchewek... I tak pewnie zrobi aferę jak zobaczy,że mu brakuje
-Oj tam oj tam-machnęłam ręką i włączyłam telewizor. Dziwnym trafem akurat na tym fotelu leżał pilot xd
-Emm Tori mam pytanie-zaczął czarny
-Dajesz...
-Co się wczoraj działo,bo w pewnym momencie urwał mi się film ...
Czyli jest szansa ,że nie pamięta
-A co ostatnie pamiętasz?-serce waliło mi jak oszalałe,ale nie dałam tego po sobie poznać
-Hmm...Piłem z Lou przy barze a potem przyszłaś ty, wypiliśmy drinki a dalej nie pamiętam
W środku odetchnęłam z ulgą.
-eee... No to wypiliśmy te drinki i poszliśmy tańczyć. Po kilku piosenkach poszłam do Liama a ty tańczyłeś macanego z Harrym
-z Harrym?!
-Taa widziałem-Niall zaczął się śmiać-Szkoda,że tego nie nagrałem haha
-Coś jeszcze?
-Nieeee...tylko tańczyłeś erotyczny taniec na stole i prawie zrobiłeś striptiz
-Co?!-zakrztusił się własną śliną
 Wybuchnęłam niepohamowanym śmiechem razem z Horanem. Pogadaliśmy trochę i obejrzeliśmy jakąś durną komedię. Nie mówiłam mu o pocałunku. Nie pamięta i tak jest lepiej. Za to Niall zerkał na mnie dziwnie. Czyżby to widział? Jeśli tak to mam nadzieję,że nie wygada.

Około godziny 15 ktoś zadzwonił do drzwi. Myślałam,że to Liam wrócił,więc się nie ruszyłam. Spojrzałam na Nialla- spał smacznie na kanapie, a Zayn zmył się chwile wcześniej do siebie. Ten ktoś zadzwonił jeszcze raz.Odłożyłam książkę ,którą właśnie czytałam i poszłam otworzyć. W drzwiach stał....

_______________
Haha sorki ale musiałam xd
Spróbujcie zgadnąć kto ^^

Napisałam ten rozdział wczoraj w nocy, sama jestem zdziwiona,że mi się to udało, bo zazwyczaj zajmuje mi to kilka dni... ;o

Następny? Do końca tego tygodnia raczej się wyrobie ;)

Kooomentujcie!!! :) x