piątek, 27 lipca 2012

Rozdział 9

W drzwiach stał odwrócony tyłem mężczyzna.
-W czym mogę pomóc?
Na dźwięk mojego głosu obrócił się i zamrugał zdziwiony. No nie wierze. Co on tu robi? Przecież powinien być w NY
-Victoria?
-Paul-uśmiechnęłam się i wpuściłam go do środka. Paul jest młodszym bratem mamy i moim ulubionym wujkiem. Nigdy nie lubił jak mówiłam do niego "wujek" bo jak powiedział: wtedy czuje się staro.Gdy tylko się odwróciłam zostałam zamknięta w jego ramionach.
-Jak ja cie dawno nie widziałem...Zmieniłaś się, urosłaś...
Fakt, trochę minęło... Ostatnio widzieliśmy się w zeszłe wakacje, kiedy wraz z siostrą poleciałam do NY na 2 tyg.
-Co tu robisz?Nie powinieneś być w Nowym Jorku?
-I tu cie zaskoczę...Przeprowadzamy się sie Londynu!
-Wow serio? To super!
-A ty? Mieszkacie tu? Tak coś czułem,że znowu pomyliłem adres...Szukam chłopców z One Direction
-Nie,nie...Ja tu tylko dzisiaj robię za "niańkę"-zaśmiałam się-A do czego ci oni?
-Oto powód przeprowadzki... Zostałem ich menadżerem-powiedział z dumą.  Co? ;o Ja się chyba przesłyszałam.. Mój wujek menadżerem moich chłopaków? I w dodatku przyszedł tu a oni śpią skacowani, a jedyny porządny gdzieś wybył... Suuper nie ma co
-Chwila czemu niańkę?
-Emm ... Liam wyszedł i nie chciał zostawiać reszty samej no bo oni emm...-przygryzłam wargę
-Oni co?-uniósł brwi
Może nie powinnam mu tego mówić.Pewnie im się dostanie.. No ale nie moja wina..Mogli tyle nie pić..
-Byli dość mocno skacowani...
-Mogłem się tego spodziewać-pokręcił głową. Zadzwonił jego telefon. Spojrzał na wyświetlacz i zmarszczył brwi
-Muszę iść.Powiedź im,że najpóźniej do czwartku mają pokazać mi piosenkę. Pozdrów Zoey i Susane*-powiedział i wyszedł.Piosenkę? Czyżby sami pisali? ;o No nic jak będą chcieli to się pochwalą...Wróciłam na moje miejsce i ponownie zatopiłam się w lekturze.


-Buu!-usłyszałam tuż nad uchem
-Jezuu!-Zawołałam łapiąc się za serce.-Chcesz żebym zawału przez ciebie dostała?!
Liam zaśmiał się i usiadł obok Nialla który właśnie się obudził. Tak mnie ta książka wciągnęła że nawet nie zauważyłam kiedy wrócił. A on to tak bezczelnie wykorzystał i mnie wystraszył. Nie bawię się tak! Foch forever na 5 sekund! xd Horan wstał i gdzieś sobie poszedł.
-Ej nie zgadniesz kto tu był jakąś..-spojrzałam na zegarek-godzinkę temu
-Kto?
-Wasz nowy menadżer
Liam zrobił wielkie oczy i zaklął pod nosem
-Cholera,zapomniałem że miał dzisiaj przyjść... Co mu powiedziałaś?
-Prawdę... Że cie nie ma a reszta ma kaca
-No to ładny początek współpracy... Bardzo był zły?
-W sumie to nie, bo wiesz co?-zrobiłam chwilę przerwy-To mój wujek-poruszałam brwiami
-Czyli jest spoko?
-Jak najbardziej... a i kazał powiedzieć wam,że najpóźniej do czwartku macie mu pokazać piosenkę.
Pokiwał głową i chciał coś powiedzieć, ale przeszkodził mu  hałas dobiegający z kuchni. Zerwaliśmy się z miejsc i szybko tam poszliśmy
-Co się stało?-spytał
-Niiic...Talerz mi spadł-odpowiedział Niall zbierając z ziemi szczątki naczynia. Zaburczało mi w brzuchu. Dość głośno.Blondynek uniósł głowę, spojrzał na Liama, potem na mnie i oboje wybuchnęli śmiechem
-No co?
Prychnęłam pod nosem i zajrzałam do lodówki. Ugh nic dobrego ;/
-Jak wracałem zamówiłem pizzę zaraz powinna tu.. - dzwonek do drzwi-...być- zaśmiał się i poszedł otworzyć. Po chwili wrócił z pięcioma pudełkami. Niall od razu porwał dwa i zaczął się zajadać. Już zdążyłam przyzwyczaić się do jego apetytu,więc nie zrobiło to na mnie wrażenia.
-Zawołasz resztę?-poprosił Liam
-Jaasne- westchnęłam i podeszłam do schodów. Nie chce mi się iść na górę...
-Ruszcie tu te swoje leniwie tyłki!! Mamy pizzę i Niall zaraz wszystko zje!!-wydarłam się. Usłyszałam jakiś stukot. Pewnie któryś spadł z łóżka.Z szerokim uśmiechem wróciłam do kuchni.
-Tak to ja też mogłem-pokręcił głową. Pokazałam mu język i usiadłam na krześle. Chwilę potem byliśmy w komplecie i zabraliśmy się za jedzenie.

Sięgałam właśnie po czwarty kawałek.Niall przestał jeść i spojrzał na mnie dziwnie.
-Co?
-Już myślałem,że się odchudzasz czy coś...
-Niby czemu?Aż taka gruba jestem?-uniosłam brwi
-Nie no co ty! Ale pomyślałem tak, bo rano zjadłaś tylko jabłko i marchewkę..
-Po prostu nie byłam głodna-wzruszyłam ramionami
-Chwila cofnij..Co?! Zjadłaś marchewkę? MOJĄ marchewkę?!- zawołał Louis akcentując przedostatnie słowo
-Umm...nie?-uśmiechnęłam się niewinnie na co zmrużył oczy i wziął dużego gryza pizzy
-I tyle?-zdziwił się Harry-Nie jesteś na nią zły? Mi to przecież ostatnio chciałeś za to wyprostować moje cudne loczki!
-Niee...To dziewczyna..
-No i?
-Lubie dziewczyny,które jedzą marchewki-wyszczerzył się-Ale nie ruszaj więcej moich-pogroził mi palcem. Mwahaha oczywiście,że będę xd Zaśmiałam się,ale nie powiedziałam tego głośno. Skończyliśmy jeść i przenieśliśmy się do salonu
-Więęc...Co z tą piosenką?-zwróciłam się do Liama. Niestety moja ciekawość zwyciężyła...
-Miała to być niespodzianka,ale skoro już wiesz...
Zayn wstał,pogrzebał w szufladzie i podał mi kartkę.Czytając tekst nie mogłam wyjść z podziwu. Jest świetna.Ciekawe kim jest ta dziewczyna,którą tu opisują...
-To była wspólna burza mózgów-zaśmiał się Lou
-A Zayn sam napisał drugą zwrotkę-dodał Harry
-Wow serio?
Malik niepewnie pokiwał głową
-I co myślisz?-spytał Liam
-Jest naprawdę świetna!
-Całość czy tylko druga zwrotka?-poruszał brwiami Niall za co dostał od mulata z łokcia
-Wszystko-zaśmiałam się
-Zaśpiewacie mi?-poprosiłam
-Pewnie! Niall idź po gitarę-rozkazał najstarszy
Horan zniknął na górze by po chwili wrócić z instrumentem.Usiadł obok mnie i zaczął grać melodię.Po chwili zaczęli śpiewać

You're insecure
Don't know what for
You're turning heads when you walk through the do-o-or
Don't need make-up
To cover Up
being the way that you are is eno-o-ough

Everyone else in the room can see it
Everyone else but you-u

Baby You light up my world like nobody else
the way that you flip your hair gets me overwhelmed
but when you smile at the ground it ain't hard to tell
You don't kno-o-ow
You don't know you're beautiful!
If only you saw what I can see
You'll understand why I want you so desperately
Right now I'm looking at you and I can't believe
You don't kno-o-ow
You don't know, you're beautiful!
Kno-o-ow
That's what makes you beautiful!



Zayn spojrzał mi w oczy i zaczął śpiewać.
So c-come on
You got it wrong
To prove I'm right I put it in a so-o-ong
I don't know why
You're being shy
And turn away when I look into your e-e-eyes...

Jego głos...Miałam wrażenie jakbyśmy byli tu sami...Jakby śpiewał tylko dla mnie.Speszona odwróciłam wzrok na co on lekko się zaśmiał.Zupełnie jak w piosence "And turn away when I look into your eyes...".Czasami zdarza się ,że odwracam od niego wzrok...Czyżby to było o... o mnie? W takim razie Zayn... Nie... Raczej nie...Poza tym nawet gdyby to ja chyba nic do niego nie czuje...prawda?  Już sama nie wiem...   


[...]
Baby You light up my world like nobody else
the way that you flip your hair gets me overwhelmed
but when you smile at the ground it ain't hard to tell
You don't kno-o-ow
You don't know, You're beautiful!
If only You saw what I can see
You'll understand why I want you so desperately
Right now I'm looking at you and I can't believe
You don't kno-o-ow
You don't know, You're beautiful!
Kno-o-ow
You don't know, You're beautiful
Kno-o-ow



That's what makes you beautiful!


Wow! Tylko tyle byłam w stanie powiedzieć.Ich głosy są naprawdę cudowne! Widać,że kochają to co robią i wkładają w tu dużo uczucia. Ale wracając do rzeczywistości...

-Dobra ja muszę już iść-wstałam
-Niee idź jeszcze!-Lou pociągnął mnie za rękę,tak,że wylądowałam na jego kolanach
-Puść mnie, ciężka jestem...
-Nie jesteś! Siedź i nie marudź!
-Jak chcesz...
-Obejrzymy Love Actually?-zawołał Harry
-Nie no znowu?-jęknął Zayn
Och uwielbiam ten film, oglądałam go chyba z 1000 razy!
-Mi pasuje, ale przynieś mi kilka marchewek-wyszczerzyłam się do Hazzy. Tommo spojrzał na mnie spod przymrużonych powiem - tzn. nam
-No okey-westchnął i ruszył do kuchni
-Weź też popcorn-zawołał za nim Niall
-i coś do picia-dodał Liam
-Może jeszcze frytki do tego?- spytał sarkastycznie i uniósł rękę powstrzymując Horana od zapewne twierdzącej odpowiedzi.
Po kilku minutach wrócił z jedzeniem i włączył dvd.
 Oparłam się wygodnie o klatkę Lou, a on przytulił mnie splatając ręce na moim brzuchu. Zayn chrząknął lekko co sprawiło,że na niego spojrzałam. Odwrócił wzrok i przygryzł wargę.O co mu chodzi? Rzeczywiście z boku to mogło wyglądać nieco dziwnie, ale przecież my się tylko przyjaźnimy... Taa.. To tylko przyjaźń....

________________________
Sorki ,że dopiero dzisiaj dodałam,ale wcześniej nie miałam czasu, a jak już pisałam to mi cały czas coś/ktoś przerywał...

Jak wam się to podoba? Bo mi średnio ;/

Tak właściwie to na początku w drzwiach miał stanąć jej ojciec, ale zmieniłam co do niego plany i chyba nawet tak jej lepiej...

Następny w przyszłym tygodniu!
Ale pod warunkiem,że bd przynajmniej 6 komentarzy ^^


8 komentarzy:

  1. A mi bardzo się podoba! ;D
    Fajnie wymyśliłaś z Paulem. ;p
    doo następnego ! xD

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest naprawdę świetny! Masz talent dziewczyno <3 Czekam z zniecierpliwością na następne rozdziały <33

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten rozdział jest świetny ... ma taki śmiechowy klimat xd

    OdpowiedzUsuń
  4. I pray that you will see the light. Hello :) świetny rozdział... taki twórczy. Fajnie piszesz. Pozdro.

    OdpowiedzUsuń
  5. Super historia! Gdy czytałam wstąpił we mnie jakiś optymizm i cały czas mam teraz banana na buzi xdd haha
    informuj mnie o nn na twiterze @SheeeFeel
    http://you-should-thought.blogspot.com/
    http://control-and-burn.blogspot.com/ - nieparzyste rozdziały moje xdd

    OdpowiedzUsuń
  6. super rozdział, czekam na następny<3.

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo fajnie piszesz! Czekam na nn <3 informuj mnie o nowych rozdziałach na tt @Aww__Meggie

    OdpowiedzUsuń
  8. Super piszesz!
    Już od początku mi się spodobało :)

    Pozdrawiam! :)
    [ http://secretlifevictorie.blogspot.com/ ]

    OdpowiedzUsuń